Hejo wszystkim!
Jest mnie tu mniej, posty krótsze, ale to dlatego, że nie miałam czasu. Szczerze? Przyznam się bez bicia, że ogarnia mnie mała panika i strach ze względu na zbliżającą się sesję. Nie jest łatwo na studiach, nawet jak mój kierunek jest łatwy. Trzeba zauważyć, że u mnie jest 600 osób i wiele osób leci wyłącznie na gotowcach. No cóż, ja jestem ta ambitna, która używa swojego rozumku.
Czas na małe przemyślenia na temat ubiegłego roku!
1. Styczeń! - studniówka! Rok 2016 rozpoczęłam w sumie zapaleniem krtani, problemami zdrowotnymi, które przyczyniły się do mojej zmiany. Zaczęłam od studniówki. Od dwóch lat planowałam kreację na te okazję. Wymarzyła mi się pudroworóżowa, długa sukienka, która jest bardzo delikatna. Co ciekawe, na codzień chodziłam na czarno ubrana, glany, czaszki i krzyże. Całą noc tańczyłam, a następnego dnia jechałam na kolejną zabawę - ślub mojej kuzynki. 3 dni imprezowania. Szczerze? Potrzebowałam tego. Wszystkich zaskoczyłam swoim wyglądem.
2. Luty? Udzielałam się w domu dziecka i tam miałam okazję poznać pewnego aktora. Pan Cezary Żak odwiedził nasz dom dziecka.
3. Marzec, Kwiecień i Maj. = Matura. Ciągła nauka, nauka i jeszcze raz nauka połączone za stresem. Matura, nigdy więcej tego. Nieprzespane noce, bo uczyłam się do późna.
4. Maj- Wtedy rozpoczęły mi się najdłuższe wakacje w życiu. Cały miesiąc nic-nierobienia! wtedy uczyłam się nowych technik makijażu. Opłacało się!
5. Czerwiec, czyli moje urodzinki. Mariusz zaskoczył mnie, ponieważ kupił mi prezent, zaśpiewał jeszcze mi "Happy Birthday!", gdy ja jestem przeciwko obchodzeniu urodzin (wyłącznie swoich). Pokaz mody! I jeszcze zostałam chrzestną. Wtedy też zaczęłam pracować!
6. Lipiec i wtedy spotkało mnie coś, czego nie spodziewałam się. Mariusz! A konkretnie związek z nim. Przyjaźń przerodziła się w coś więcej i oboje tego nie planowaliśmy. Cieszę się, że wszystko tak się potoczyło.
7. Wyjazd z Mariuszem do Wrocławia! Cudownie było! Tylko 3 dni, bo pracowałam, ale warto było!
7. Wrzesień, czyli nadal praca.
8. Październik - rozpoczęcie studiów! I wtedy zaczęły się cyrki! Problemy z deklaracjami, dokumentami, wykładami, zajęciami.
9. Za to w listopadzie miałam kolejne pokazy!
10. Grudzień - Święta z rodziną, Mariuszem. Sylwester z Mariuszem. Zmiana koloru włosów i fryzury!
Ten rok uważam za udany.Zmieniłam siebie, wygląd, Dostałam tyle dobrego od życia, że zastanawiam się, czy jest to na razie tylko początek tego. Jestem na początku drogi do poznania siebie i swoich pragnień. Nowy rok, więc jakby nowe życie.
Jest mnie tu mniej, posty krótsze, ale to dlatego, że nie miałam czasu. Szczerze? Przyznam się bez bicia, że ogarnia mnie mała panika i strach ze względu na zbliżającą się sesję. Nie jest łatwo na studiach, nawet jak mój kierunek jest łatwy. Trzeba zauważyć, że u mnie jest 600 osób i wiele osób leci wyłącznie na gotowcach. No cóż, ja jestem ta ambitna, która używa swojego rozumku.
Czas na małe przemyślenia na temat ubiegłego roku!
1. Styczeń! - studniówka! Rok 2016 rozpoczęłam w sumie zapaleniem krtani, problemami zdrowotnymi, które przyczyniły się do mojej zmiany. Zaczęłam od studniówki. Od dwóch lat planowałam kreację na te okazję. Wymarzyła mi się pudroworóżowa, długa sukienka, która jest bardzo delikatna. Co ciekawe, na codzień chodziłam na czarno ubrana, glany, czaszki i krzyże. Całą noc tańczyłam, a następnego dnia jechałam na kolejną zabawę - ślub mojej kuzynki. 3 dni imprezowania. Szczerze? Potrzebowałam tego. Wszystkich zaskoczyłam swoim wyglądem.
2. Luty? Udzielałam się w domu dziecka i tam miałam okazję poznać pewnego aktora. Pan Cezary Żak odwiedził nasz dom dziecka.
3. Marzec, Kwiecień i Maj. = Matura. Ciągła nauka, nauka i jeszcze raz nauka połączone za stresem. Matura, nigdy więcej tego. Nieprzespane noce, bo uczyłam się do późna.
4. Maj- Wtedy rozpoczęły mi się najdłuższe wakacje w życiu. Cały miesiąc nic-nierobienia! wtedy uczyłam się nowych technik makijażu. Opłacało się!
5. Czerwiec, czyli moje urodzinki. Mariusz zaskoczył mnie, ponieważ kupił mi prezent, zaśpiewał jeszcze mi "Happy Birthday!", gdy ja jestem przeciwko obchodzeniu urodzin (wyłącznie swoich). Pokaz mody! I jeszcze zostałam chrzestną. Wtedy też zaczęłam pracować!
6. Lipiec i wtedy spotkało mnie coś, czego nie spodziewałam się. Mariusz! A konkretnie związek z nim. Przyjaźń przerodziła się w coś więcej i oboje tego nie planowaliśmy. Cieszę się, że wszystko tak się potoczyło.
7. Wrzesień, czyli nadal praca.
8. Październik - rozpoczęcie studiów! I wtedy zaczęły się cyrki! Problemy z deklaracjami, dokumentami, wykładami, zajęciami.
9. Za to w listopadzie miałam kolejne pokazy!
10. Grudzień - Święta z rodziną, Mariuszem. Sylwester z Mariuszem. Zmiana koloru włosów i fryzury!
Ten rok uważam za udany.Zmieniłam siebie, wygląd, Dostałam tyle dobrego od życia, że zastanawiam się, czy jest to na razie tylko początek tego. Jestem na początku drogi do poznania siebie i swoich pragnień. Nowy rok, więc jakby nowe życie.
Komentarze
Prześlij komentarz