#11 Backstage, czyli przygotowania do pokazu

Hejo wszystkim!😘
Wczoraj (poniedziałek 07.11) miałam przyjemność brać udział w dwóch pokazach: Aleksandry Jendryki (już raz szłam w jej pokazie) i Aleksandry Ożarowskiej-Szczygielskiej.😊 Pokaz odbył się w Galerii OFF na Piotrkowskiej OFF o godzinie 19.00. Była moc!💪

Tego dnia miała tylko dwa wykłady, od 8.00 do 12.00 (pół godziny wcześniej nas wypuszczono), tak więc mogłam wrócić do domu na godzinkę. Pokaz zaczął się o 19.00, ale przygotowania do pokazu o 14.00. Zdążyłam zjeść, szybko ogarnąć. Wcześniej w domu wyprostowałam sobie włosy, bo poprosiły o to projektantki, ale idąc Piotrkowską, idąc...Uciekając przed gradem, pofalowały mi się włosy.😥

W niedzielę była próba, przymiarki, ćwiczenie chodu, kolejność i inne sprawy organizacyjne. Wtedy dowiedziałam się, że idę tylko w jednym pokazie Aleksandry Jendryki, ale w poniedziałek nagle druga Aleksandra "Oliwia, idziesz też w moim pokazie". 🤗😍Szybko sprawdziłam listę, aby wiedzieć w czym idę i jako która. Zrobiliśmy kilka prób.

Makeup był bardzo naturalny, czy makeup-no makeup. 💄Włosy w jednym pokazie w niski kok, a drugim w niskiej kitce.💆💇 Przede wszystkim powinnam zacząć, że było około 25 modelek i jeden model. 😱Dziewczyny, które nas malowały i czesały miały ręce pełne roboty: jedne miały naklejki na twarzach, spinki we włosach.

Jakie były stroje? Dziewczyny postawiły na Japonię (nadal czekam na relacje z dziennika łódzkiego, bo tam będzie wszystko napisane). Broniły swoje prace magisterskie, więc musiały przed widownią i egzaminatorami opowiedzieć o kolekcjach, materiałach, inspiracjach i wykazać się wiedzę, np. sztuką Japonii, bo zadawano im podchwytliwe pytania. Aleksandra OS od dziecka fascynowała się anime, stroje, japońską słodyczą - określiła to "marzeniami". Druga Aleksandra J. inspirowała się japońskim projektantem i to w jaki sposób wykorzystuje materiał. Czekam na relacje z gazet, dziennikarzy, bo dziewczyny używały japońskich słów i nazwisk, więc ciężko mi opisać wszystko.😉

Stroje z pierwszego pokazu😀

Stroje z drugiego pokazu😄

 Czas uciekał. Nie wiem kiedy nagle "Za pięć minut zaczynamy!". 😱😍Ostatnie poprawki włosów i zaczął się pokaz. Pierwszy odbył się pokaz Aleksandry OS (szłam dwunasta, czyli strój numer dwanaście). Czyli szłam przed ostatnia. Miałam ciekawą stylizację: piżamę-kombinezon (trzeba było wprowadzić kilka poprawek, gdy założyłam), szlafrok-koc a do tego poduszkę na głowie. Jeszcze nigdy nie miałam takiej stylizacji. W drugim pokazie szłam druga, czyli na zdjęciu stylizacjia  widnieje pod numerem dwa.

Prawda jest taka, że kreacje projektantów są tworzone do ostatniej chwili, sekundę przed wyjściem modelki na wybieg. Cięły, poprawiały, prasowały, szpilki wpinały, by coś trzymało się, przyklejały na taśmę do ciała. Nigdy nic nie jest pewne, aż do momentu przejścia modelki.😱😜

 Mój strój!☺

 To jest króliczek na wewnętrznej stronie szlafroka-koca, którego miałam🐇🐰

Ktoś, kto nie interesuje się modą, to uzna "Boże, co za dziwne ubrania!". Są projektanci, co tworzą sztukę, ale są też tacy, co tylko projektują ubrania do noszenia. Szczerze bardzo spodobały mi się kreacje. Czekam na zdjęcia z pokazu, wtedy będzie kolejny post na blogu i sami ocenicie.

Załatwili nam nawet pizze. To mit, że modelki nic nie mogą jeść. No może te z agencji, to musza bardzo przestrzegać diety. Dziewczyny, z którymi szłam były chudziutkie, więc raczej nie martwią się dietami. Dobra przemiana materii rządzi!🍕🍟🍔

Czekam też na piosenki z pokazów, to w kolejny poście wstawię je. Teraz inna. Ta piosenka The Dumplings kojarzy mi się z pokazem, nie wiem nawet czemu.